Mercedes GLC

Wnętrze GLC jest takie jak modeli Klasy C, z znajdującym się za kierownicą wolnostojącym ekranem pełniącym funkcję wirtualnych wskaźników. Na środku konsoli jest umieszczony ekran multimediów, chociaż z punktu widzenia stylizacji lepiej byłoby powiedzieć, że nie tyle znajduje się on na konsoli, ile płynnie „wyrasta” z tunelu środkowego. Kabina jest bardzo przestronna zarówno z przodu jak i z tyłu – jedynie pasażer środkowego miejsca na kanapie ma ograniczoną przestrzeń przez duży tunel środkowy.

Obsługa wszystkich funkcji odbywa się poprzez ekran centralny – np. ustawienia klimatyzacji są na stałe wyświetlone w dolnej części ekranu – jednak dzięki temu, że pola wirtualnych przełączników są dość duże, okazuje się stosunkowo praktyczna. Niektóre materiały wykończeniowe (np. te na tunelu środkowym) mają wysoki połysk – wyglądają dobrze, jednak każda drobinka pyłu oraz odciski palców są na nich wyraźnie widoczne. Bagażnik ma pojemność 620 l i jest jednym z największych w klasie (po złożeniu oparcia kanapy przestrzeń bagażowa wynosi 1680 l). Ze względu na konieczność zamontowania bardzo dużego zestawu akumulatorów (gromadzącego prawie 25 kWh energii netto) bagażnik hybrydy plug-in jest zmniejszony do 470 l, trudno jest jednak robić z tego Mercedesowi zarzut, bo jest to wciąż przyzwoita wartość, a hybrydowe GLC potrafią w realnym świecie pokonać na energii elektrycznej około 80 km, czyli bardzo dużo.

Kabina Mercedesa GLC idealnie izoluje kierowcę i pasażerów od świata zewnętrznego, a komfort resorowania jest najwyższy spośród modeli tej klasy. Gaszenie i rozruch silnika, jego praca na biegu jałowym oraz na niskich obrotach podczas jazdy są we wnętrzu auta w zasadzie niesłyszalne (dotyczy to zarówno jednostek benzynowych jak i turbodiesli). Kabina jest też znakomicie odizolowana od hałasów pochodzących zarówno od opon, jak i opływającego nadwozie powierza – jego szum staje się wyraźniejszy dopiero po przekroczeniu 140 km/h.

System infotainment jest identyczny jak ten w modelach Klasy C, z 11,9-calowym ekranem o proporcjach zbliżonych do kwadratu. Sam ekran jest lekko zwrócony ku kierowcy i każdy jego obszar jest w zasięgu ręki. Duża liczba funkcji i ustawień jest zgrupowana w szybko dostępnych działach menu, co uławia obsługę, a grafika systemu jest ostra i bardzo czytelna. Multimedia mają też niezbędne łącza dla smartfonów, na pokładzie jest ładowarka indukcyjna, a także moduł pozwalający utworzyć na pokładzie hotspot wifi, natomiast dwa dodatkowe porty USB z tyłu wymagają dopłaty (1700 zł).

Kombinacja materiałów wykończeniowych została świetnie dobrana, a montaż jest bardzo staranny. Kabina GLC wyraźnie zyskuje kiedy jest wykończona elementami wymagającymi dopłaty, np. matowymi, drewnianymi listwami na desce rozdzielczej i dwukolorową skórzaną tapicerką.

Zawieszenie Mercedesa GLC jest takie samo jak w wypadku modeli Klasy C – kolumny McPhersona z przodu i układ wielowahaczowy z tyłu – z tym że ze zwiększonym prześwitem i o odpowiednio innym zestrojeniu. Układ jezdny różni się w zależności od rodzaju zespołu napędowego – wersje podstawowe mają z przodu i z tyłu sprężyny śrubowe, natomiast w hybrydach plug-in z tyłu jest zawieszenie pneumatyczne z funkcją samopoziomowania. Jako opcja są oferowane zawieszenie pneumatyczne z systemem skrętnych tylnych kół (16 tys. zł) oraz pakiet off-road z osłoną silnika i bardziej komfortowo zestrojonym zawieszeniem (2500 zł).

SUV Mercedesa jest świetnie wyważony i w zakrętach rozkłada siły boczne równomiernie na zewnętrzne koła. Zapewnia to stabilność i daje kierowcy poczucie pełnej kontroli. Układ kierowniczy jest typowo dla Mercedesa zrelaksowany, ale przy bardziej entuzjastycznej jeździe działa z bardzo dobrym wyczuciem i dużą precyzją. GLC wszystko robi płynnie, w stylu typowym dla limuzyn – nie jest najostrzejszym pod względem prowadzenia modelem tej klasy, ale zdecydowanie najbardziej komfortowym.

W fabrycznym wyposażeniu na pokładzie są jedynie system awaryjnego hamowania i aktywny asystent utrzymania pasa ruchu. Z kolei funkcja rozpoznawania znaków drogowych, asystent układu kierowniczego, funkcja utrzymywania odległości do poprzedzającego pojazdu, aktywny tempomat i system pre-safe są oferowane jako płatne dodatki.

Wszystkie Mercedesy GLC mają układ przeniesienia napędu na cztery koła i 9-biegowy automat. Po stronie benzynowej są wyłącznie czterocylindrowe silniki 2.0 turbo, zarówno w wersjach z układem łagodnej hybrydy (204, 258 lub 421 KM), jak i hybrydy plug-in (313, 381 lub 680 KM; ten ostatni to topowy AMG GLC 63 S E Performance). Z kolei po stronie wysokoprężnej są turbodiesel 2.0 (197 lub 269 KM) oraz sześciocylindrowy o pojemności 3,0 l (367 KM) jako jedyna jednostka napędowa GLC o liczbie cylindrów większej niż cztery. Najlepszą kombinację osiągów i ekonomii zapewniają naturalnie jednostki wysokoprężne.

Typowo dla Mercedesa, cena GLC jest najwyższa spośród modeli niemieckiej „wielkiej trójki”. W podstawowej wersji SUV kosztuje 249 tys. zł (benzynowy GLC 200), natomiast bestsellerowy GLC 220 d wymaga wyłożenia 259 tys. zł – plus 40-50 tys. zł na wyposażenie dodatkowe.