Najnowsza reklamówka Jeepa w Stanach to małe arcydzieło.
Marcin Klimkowski
Indiana Jones z „Poszukiwaczy zaginionej arki”, Han Solo z „Gwiezdnych wojen”, czy Rick Deckard z „Łowcy androidów” – aktora kreującego te role nie trzeba nikomu przedstawiać. Teraz okazało się, że laureat Oscara za całokształt twórczości i wielokrotnie nominowany do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej, poza swoim wybitnym talentem, ma jeszcze jedną zaletę, którą zdecydowali się wykorzystać marketingowcy Jeepa. Otóż… ma na nazwisko Ford.
I właśnie z powodu połączenia swojego gwiazdorskiego statusu i nazwiska został zatrudniony w nowym spocie reklamowym marki Jeep zaprezentowanym na Big Game, finale futbolu amerykańskiego.
W krótkim, dwuminutowym filmie, w którym jeździ Jeepem Wranglerem 4xe, Harrison Ford mówi: „Wybierz to, co sprawia ci radość. Moi przyjaciele, moja rodzina, moja praca sprawiają, że jestem szczęśliwy. Ten Jeep sprawia mi radość… mimo że nazywam się Ford. To moja instrukcja obsługi. Uwolnij się! Napisz swoją własną instrukcję”.
Spot reklamowy nosi tytuł „Owner’s Manual” („Instrukcja obsługi”). Został wyreżyserowany przez nominowanego do Oscara Jamesa Mangolda (m.in. „Kompletnie nieznany”, „Ford v Ferrari”, „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia”, czy „Wolverine”), a wyprodukowany przez Minted Content we współpracy z koncernem Stellantis, do którego należy Jeep. Ścieżkę dźwiękową do spotu stanowi „Go Anywhere”, utwór skomponowany i wykonany na potrzeby tej reklamówki przez artystę Nathaniela Murphy’ego.
Przez cały klip przewija się też Jeep Recon, elektryczny odpowiednik Wranglera, który trafi na rynek w przyszłym roku, niedługo po modelu Wagoneer S. Te dwa SUV-y to pierwsze globalne czysto elektryczne modele amerykańskiej marki.
FOT. Stellantis